Krystyna Knypl
Byłam praktycznie jedyna osobą która zajmowała się echokardiografią w PSK nr 1. Metoda, jak dowiedziałam się po latach, nie była ceniona przez ówczesny kardiologiczny establishment wysoko i nie wróżono jej przyszłości...
Mógł się nią zajmować ktokolwiek, nawet taka szara myszka szpitalna jak ja.Takie ujęcie roli echokardiografii zapewniło mi wyłączność na wyjazd w 1979 roku na seminarium echokardiograficzne do Londynu. Nie obyło się bez utrudnień, ginęło, nie mogło dotrzeć na właściwe biurko zaproszenie na podstawie którego wystawiano paszport służbowy. Poprosiłam przedstawiciela organizatorów aby przysłano zaproszenie do nich do biura, dotarło w kilka minut. Za godzinę miałam je w ręku i przedłożyłam zwierzchności szpitalnej.
Wyjazd do Londynu poprzedziło seminarium w Warszawie w lutym 1979 roku, podczas którego demonstrowano nowoczesny echokardiograf.
Podczas pobytu największe wrażenie zrobiło na mnie to, jak profesor
Arthur E. Weyman badał zastawkę płucną. Niemałe też wrażenie zrobiła na
mnie kolejna podróż lotnicza.
Podróż lotnicza: TAM: Warszawa - Londyn
Z POWROTEM: Londyn - Warszawa
Odległości: WAW -LHR 1450 km/901 mil x 2. Cała podróż: 2900 km/1802 mile
Mieszkałam w Tara Hotel
Sporym przeżyciem była potrzeba dojazdu z Heathrow do hotelu Tara, zdecydowałam się na taksówkę. Konieczność zameldowania się w języku angielskim, raczej na owe czasy zdecydowanie mi obcym, zdecydowanie bardziej obcym niż język rosyjski. Jakoś pokonałam te bariery i dotarłam, gdzie trzeba. Nie byłam zbyt obyta z hotelami, ale Tara Hotel wydał mi się elegancki.
Sporym przeżyciem była potrzeba dojazdu z Heathrow do hotelu Tara, zdecydowałam się na taksówkę. Konieczność zameldowania się w języku angielskim, raczej na owe czasy zdecydowanie mi obcym, zdecydowanie bardziej obcym niż język rosyjski. Jakoś pokonałam te bariery i dotarłam, gdzie trzeba. Nie byłam zbyt obyta z hotelami, ale Tara Hotel wydał mi się elegancki.
Wieczorem zeszłam na
kolację do restauracji, słabo szło mi dogadywanie się z kelnerem, ale w
sumie jakość porozumieliśmy się. Potem były dwa dni wykładów, zakończone
wręczeniem dyplomów. Wykłady odbywały się w sali konferencyjnej Tara
Hotel. Z czasem hotele pozmieniały nazwy, zostały wchłonięte przez różne
sieci, które łaskawie pozwalają zachować jedno słowo identyfikujące.
Współczesne wejście do Tara Hotel
Tak wyglądał mój pokój
Podczas
kursu byliśmy też dwukrotnie na służbowych kolacjach – raz w Soho, a za
drugim razem w jakieś typowej restauracji dla turystów.
Na zakończenie wręczono nam dyplomy z podpisem profesora Arthura E. Weymana, pioniera badania echokardiograficznego zastawki t. płucnej.
Mój doktorat zagrał jeszcze brawurową rolę 40 lat później . Nie spodziewałam się, że mu się trafi taka możliwość!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.