Powered By Blogger

wtorek, 5 czerwca 2018

5/06/2018. Rozdział 18: Prace dodatkowe w dawnych latach

Rozdział 18: Prace dodatkowe w dawnych latach

Takie zajęcia jak prace dodatkowe nie były modne, a gabinety prywatne mieli jedynie ordynatorzy i niektórzy profesorowie. Moje dwie prace dodatkowe to opisywanie EKG w Lecznicy Ministerstwa Zdrowia zwanej lecznicą rządową gdzie odbywałam krótki staż szkoleniowy w pracowni echokardiograficznej oraz praca w poradni zakładowej hoteli "Orbis" - Europejski, Bristol, Victoria .
Po zakończeniu szkolenia z echokardiografii na zaproszenie szefa tej pracowni w okresie jego urlopów opisywałam EKG. Pierwszy ekg który wzięłam do ręki był pewnego super VIP-a… lekko się speszyłam, że wszystkie będą takie same, ale było nie tak bardzo vipowskie. Do dziś pamiętam ten lewogram z dekstrogyrią...


                                                              Hotel Bristol

Drugie miejsce mojej pracy dodatkowej też dostarczało wielu wrażeń.. 
                                         Hotel Victoria

Była to praca różniąca się od szpitalnej, przyzwoite zarobki, no i w niej odbyłam pamiętny dyżur podczas pierwszej Mszy Świętej odprawionej przez Jana Pawła II.
http://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/obchod-poranny-blog-redaktor-naczelnej/83-moj-dyzur-lekarski-podczas-pierwszej-pielgrzymki-jana-pawla-ii-do-polski
Sporadycznie otrzymywałam też honoraria za publikowane artykuły w prasie naukowej. Były to kwoty rzędu 100 -150 złotych za artykuł.



                                             Hotel Bristol
Interesującym wydarzeniem podczas pracy była też praca podczas światowego zjazdu Związku Zawodowego Pracowników Rolnych, Leśnych i Plantacji. Zjazd miał niezwykle elegancką oprawę i gościł towarzyszy z całego świata. Dość powiedzieć zatrudniono 140 tłumaczy aby towarzysze związkowcy mogli swobodnie się porozumiewać. Dysponowaliśmy specjalnym samochodem na potrzeby konsultacji specjalistycznych, którym dojeżdżaliśmy do szpitala. Na zakończenie odbyła się uroczysta kolacja w Hotelu Europejskim – poproszono mnie abym była obecna również wieczorem. Sądziłam, że chodzi o dyżur w ambulatorium i udzielanie konsultacji zasłabniętym pacjentom. Okazało się, że jestem oczekiwana na uroczystej kolacji i w dodatku przy stole prezydialnym. Ha! Nie było wyboru. Trochę byłam zakłopotana moją dżinsową sukienką a więc niezbyt wieczorowym strojem jaki założyłam sądząc, że idę na dyżur do ambulatorium. Po toastach za pomyślność związków zawodowych i konsumpcji dań rozpoczęły się tańce. Jedne z egzotycznych towarzyszy, bodaj z Afryki, porwał mnie w tany i ku mojemu zaskoczeniu tancerz mówił po rosyjsku. Zapytałam skąd zna ten język – odpowiedział „Я после парт - школe в Москве” czyli "ja jestem po szkole partyjnej w Moskwie". Drugi tancerz też mówił po rosyjsku… przy kolejnym zagadnęłam więc „ z pewnością jesteś po szkole partyjnej w Moskwie". Także był absolwentem tej uczelni! Przy kolejnych tancerzach nie dopytując o miejsce edukacji po prostu zaczynałam rozmowę po rosyjsku. Tak więc znajomość języka rosyjskiego w owych latach była równorzędna z znajomością języka angielskiego współcześnie – otwierała drzwi do różnych „wyższych sfer”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Diagnozowanie Nowego Wspaniałego Świata, odcinek pierwszy

  Krystyna Knypl Motto: Młodzi MYŚLĄ, że starzy są głupi, ale starzy WIEDZĄ, że młodzi są głupi. Agatha Christie , Morderstwo na ple...