Krystyna Knypl
Moja
kariera podróżnicza zaczęła się stosunkowo późno, jeśli by ją mierzyć
współczesnymi obyczajami. Dopiero w czasach studenckich odbyłam pierwszą
zagraniczną podróż na Słowację. Wybrałam się na jednodniową wycieczkę
klekocącym autobusem z Zakopanego aby zobaczyć Jaskinie Demianowskie.
Studenckie
wakacje zawsze cechowała beztroska… Do Zakopanego wybrałam się z
koleżanką, po zakończeniu sesji III roku bez zbytniej troski o szczegóły
przygotowania takie jak nocleg czy planowanie miejsc zwiedzania.
Zakładając, że jakoś tam będzie pierwsze noce spędziłyśmy w schronisku
młodzieżowym korzystając z wolnych miejsc. Jednak po bodaj trzech
noclegach wynajęłyśmy dwuosobową kwaterę prywatną nieopodal dworca
kolejowego.
Granicę
przekraczało się za okazaniem dowodu osobistego. Korony czechosłowackie
kupowałyśmy w kantorze w Zakopanem. Długi czas byłam przekonana, że pas
konwencji to był socjalistyczny wynalazek, a okazuje się, że po raz
pierwszy podpisano umowę w 1925 roku, i powtórzono ją w 1955 roku.
Widoki
jakie zobaczyłyśmy były przepiękne. Gdy Kate podrosła ruszyłyśmy na
pierwsze wakacje poza moje Rodzinne Miasteczko. Uznałam, że pensjonat
prowadzony przez siostry zakonne jest dobrym miejscem dla spróbowania
diety innej niż domowa. Pierwszy pobyt wypadł pomyślnie i za drugim
razem mieszkaliśmy w domu wczasowym. Podczas jednego z pobytów
odwiedziliśmy Słowację i Jaskinie Demianowskie.
Wycieczka do Jaskiń Demianowskich
Podoba mi się mój hipsterski płaszcz przeciwdeszczowy!
Nie podróżowaliśmy zbyt wiele, ale prowadziliśmy sympatyczne życie rodzinne.
Tańce sylwestrowe z mamą
Tańce sylwestrowe z Tatą
@mimax2 / Krystyna Knypl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.