Powered By Blogger

poniedziałek, 19 września 2022

Prośba do Losu

 Krystyna Knypl


 

Przeminęło z wiatrem i mutacją

To co był nową religią

Stalo się abstrakcją

Wirusy nie chcą atakować

Tylko szybko się mutują

Jak żyć gdy ludzie 

Przejrzeli na oczy

I żaden durny przekaz

Ich już nie zaskoczy

 Władco naszych losów

Zlituj się nad nami

I przyślij nowego 

Wirusa z kolcami.

Los im odpowiada

Tym razem mam na was

Groźnego wielkiego gada

Od którego dowiecie się

Czego robić nie wypada

 

sobota, 17 września 2022

17/9/2022. Przyszła Bzdura do doktora (2)



Przyszła Bzdura do doktora,

Choć nie była bardzo chora,

Chciała tylko ponarzekać,

Się przebadać, podociekać,

Co się jej należy – Bzdurze,

Kiedy cienko śpiewa w chórze.

Z gruntu słabo jest obyta

Z sensem, blichtrem i ogładą.

Trudno mówić jej ze swadą,

Wściekłe męczą ją migreny,

W okolicach każdej sceny.

Co ma robić biedna Bzdura?

Czy ma wołać pogotowie?

Czy na dyżur pobiec szybko?

Lub się spotkać z złotą rybką

I życzenia wyrzec szybko.

Lekarz się na nogach słania

Co mi z Bzdury przyjmowania?

Jakie zrobić jej badania?

Więc wiązaną rzecze mową

Wolno cedząc każde słowo:

Pragnę pani wyznać jeno,

Że nie łatwo  panią Bzduro,

Jest porównać z każdą górą,

Bowiem z zestawieniu z Weną

Winna pani być pod sceną.

Wraca Bzdura więc do głowy,

A tam czeka temat nowy.

Czy ktoś Bzdurę refunduje?

Czy to w ogóle się opłaca?

Czy lekarska to jest praca?

Wyznał lekarz Bzdurze  z  mocą,

Potajemnie, szeptem, nocą,

Werdykt krótki, ostateczny,

Może nawet zgoła wieczny:

Światło fleszy Bzdurę cieszy!



17/09/2022. Przyszła Wena do doktora (1)

 Wiersze

 

PRZYSZŁA WENA DO DOKTORA

Przyszła Wena do doktora...

Choć nie była bardzo chora,

Chciała tylko ponarzekać,

Się przebadać, podociekać,

Co się jej należy - Wenie,

Kiedy znajdzie się na scenie.

 

Z gruntu słabo jest obyta

Z pompą, blichtrem i paradą.

Trudno mówić jej ze swadą,

 Wściekłe męczą ją migreny,

 W okolicach każdej sceny.

 

 Co ma robić biedna Wena?

 Czy ma wołać pogotowie?

 Czy na dyżur pobiec szybko?

 Lub się spotkać z złotą rybką

 I życzenia wyrzec szybko.

 

 Lekarz się na nogach słania

 Co mi z Weny przyjmowania?

 Jakie zrobić jej badania?

 Więc wiązaną rzecze mową

 Wolno cedząc każde słowo:

 

 Pragnę pani wyznać jeno,

 Że nie łatwo z panią, Weno,

 Mieć romansik lub spotkanie,

 Kiedy wszystko jest nietanie.

 Cnotą zaś jest oszczędzanie.

 

 Wraca Wena więc do głowy,

 A tam czeka temat nowy.

 Czy ktoś Wenę refunduje?

 Czy to w ogóle się opłaca?

 Czy lekarska to jest praca?

 

 I wyznała Wena  z  mocą,

 Lekarzowi szeptem, nocą,

 Werdykt krótki, ostateczny,

 Może nawet zgoła wieczny:

 Światło fleszy Wenę peszy!

DSC03993 1

17/09/2022. Okładka do tomiku poezji

                                     



środa, 14 września 2022

Wierszyk z 2006 roku, a jaki aktualny! ( 54), (55), (56), (57), (58),(59), (60)

 

Wierszowana wiadomość dla moich Wnucząt 

Krystyna Knypl

Kuchnia pasjonata

Moje wspaniałe,  kochane Wnuczęta!

Niech każde z Was dobrze to zapamięta

Że smakowitą kuchnię  pasjonata

Ma Maciej - Wasz najwspanialszy Tata!

O czym zawiadamia, Wasza babcia Kisia,

Która pod choinkę  przesyła tego misia.

<a href=

Źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%9B

 

Gdy Naród do boju

Wystąpił z wirusem
Panowie o dawkach
Radzili...
Gdy naród zawołał
Umrzemy lub zwyciężem
Panowie ciężarne
Szczepili...
O cześć Wam
Panowie magnaci
Za ludzi niewolę
Kajdany,
O cześć wam,
Eksperci i potentaci
Za świat do lockdownów
Zagnany...

Światem wycackany szedł se jakiś gość
Facjata niby owszem, może być
Nagle potknął się o GdL rycząc: "O, psiakość!
Jak oni mogą w tej redakcji żyć?
I wtedy zalała mnie zła krew
Więc go na perłowo w tenże śpiew

Nie bądź za cwany, forsą nadziany
To może mieć dla Ciebie skutek opłakany
Na  nie ma cwaniaka nad Warszawiaka
Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic

Możesz mnie dziunią zwać, możesz w komputer dać
Lecz od redakcji won, bo krew się będzie lać
Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj pomysł i nie gadaj więcej nic

Jeden był specjalnie na wolność straszny pies
Już mówił nawet, "GdL kaputt!"
Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest
I próżny był wirusowy jego trud
Słyszeć nawet nie potrafi jak
Dzisiaj my śpiewamy jemu tak

Chciałeś być cwany, w forsę czesany
Na bank zgnijesz, draniu, w błocie pochowany
My, Warszawiacy, jesteśmy tacy
Kto nam na odcisk wejdzie wisz pan, zimny trup

I niechaj każdy wie, kto na nas szarpnie się
To zara bokiem mu to wyjdzie, może nie?
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup

Możesz mnie Dziunią zwać, możesz mi w mordę dać
Lecz od GdL won, bo krew się będzie lać
Wiec znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj pomysł i nie gadaj więcej nic.

I niechaj każdy wie, kto na nas szarpie się
To zara bokiem mu to wyjdzie, może nie?
Na GdL-aka nie ma cwaniaka
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup

Krystyna Knypl

Cucurucucu Pandemio!

https://www.youtube.com/watch?v=c9is2o6obHI

Mijają dnie i noce, szukamy światła,

Szukamy gwiazd , ile to jeszcze chwil,

Niepewnych dni przeżyjesz sam.

Huragan porwał nas, rozrzucił nas we wszystkie strony.

Dlaczego tyle śmierci  I smutku na świecie.

Pytam dlaczego???

Aj aj aj aj aj zaśpiewaj ,

Aj aj aj aj aj zaśpiewaj,

Aj aj aj aj ajj chcę śpiewać,

Do wysokich gór do nieba.

A jak Pandemia od świtu szalona gna,

Bo skrzydła ma widzisz jak szybko czas,

Z radością pędzi kołując nas,

Huragan to Pandemia, taniec do słońca,

Taniec bez końca, jeśli zapytasz mnie 

Czy czegoś chcę niech trwa zabawa!

Cu cu rru cu cu Pandemio

Bal na Gnojnej

https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=nieprzespanej+nocy+znojnej

Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Starego Joska na ulicy Gnojnej
Zebrał się biznesu kwiat

Pandemia z cicha na trzy czwarte rżnie

Ferajna tańczy ja nie tańczę
Z szaconkiem bo się może skończyć źle
Gdy w Pandemię bawimy się

Bez leczenia i myślenia
Byle byłoby co (szcze) pić
Kiedy Adaś ze szczepionką zaiwania
Chce nas szczepić, żeby żyć

Kto znał Adasia ten czuł mojrę
Ale jeden nie czuł jej
I dlatego się naraził na dintojrę
Skończył się z przyczyny tej

Adaś z pogrzebaczem w dłoni
A frajer frajera szprycą od Chcivera
Zaiwania że aż strach

Szczepionka tańczy ja nie tańczę
Z szaconkiem bo się może skończyć źle,
Gdy w Pandemię bawimy się.

Jak latarnie sennie świeca
Gwiżdże cicho nocny stróż


A kat Maciejowski tam pod szubienicą
Na nich wszystkich czeka już!

Już się walka rozpoczyna
Już tłumami szumi cyrk
Don odmierza prężny krok
I śle do loży czuły wzrok
Tam siedzi donna Pharma
I w zachwycie
Temu, co ratuje życie
Na arenę rzuca skrycie
Wachlarz swój
Nim zacznie się bój
I tryśnie krew
Radośnie brzmi jej śpiew:

Don Fernbando

To idzie on
Nasz wspaniały Don
Glutationu schron
Po zwycięstwa plon
Idzie z piekła sarabandą
Don Naproxen, Don Fernando

Wszyscy śpiewamy na melodię

https://www.youtube.com/watch?v=eA9Vr-YVKhg

To idzie On
Nasz wspaniały Don
Glutationu schron
Po zwycięstwa plon
Idzie z piekła sarabandą
Don Naproxen, Don Fernando

Naproxen3d.png

Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Naproxen

Miłośnicy statystycznej znamienności,

Siedzą od doświadczenia lekarskiego

W bardzo, bardzo dużej odległości.

Gdy czas własnej choroby nadchodzi,

Żadna statystyczna znamienność

Nawet na chwilę im nie dogodzi.

Może się nawet niekiedy zdarzyć,

Że przykro w chorobie zaszkodzi.

Warto korzystać z lekarskiego rozumu,

I nie być bezkrytycznym wyznawcą 

Biznesowego i marketingowego szumu.

 File:Normal Distribution PDF.svg

Źródło ilustracji:https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozk%C5%82ad_normalny

 

 

 

 

 

Limeryk 2

Hasło dnia - fraszka (53)

 rystyna Knypl

Szczepić! Szczepić!
Tym co nie chcą
Dużą karę wlepić,
A co się dziś zarobi
Na tym haśle "szczepić"
Jutro można przepić ;)

Big B 2

Krystyna Knypl
GdL 12 / 2021
 
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1624-wierszyk-o-drapaniu-w-gardle

Ministry Evy "Oda do Pacjenta", którą każdy pamięta (52)

 

Krystyna Knypl

Bruklela w szybie

Oda do Pacjenta.

Pacjencie Drogi,

Jedz zawsze pierogi!

Komu milsza kiełbasa,

Ten nie pohasa!

Od serca Wam mówi

Ministra Wasza *

_______________

*Eva Odrana - Zatroskana, z powieści Pocałunek uzależnienia

pocalunek uzaleznienia 1

Kto choć raz w życiu zaznał tego paraerotycznego internetowego uczucia, był w pewnej mierze stracony dla życia w realu.Jego ciało i umysł ogarniała niedająca się do końca zdefiniować odlotowa słodycz, rozluźnienie, zapomnienie, niechęć do przerywania ulubionego zajęcia, niedający się opanować zapał do powracania i oddawania się surfowaniu po ulubionych stronach. Prądy i fale słodyczy ogarniały organizm surfera, roznosząc się zrazu szybko, ale z czasem powoli i leniwie, bez zbędnego pośpiechu ogarniając wszystkie zakamarki umysłu, ciała i wyobraźni. Nie tylko roznosiły się słodko, ale powracały w kolejnych falowaniach ze wzmożona siłą, przybierały niczym tsunami – początkowo zdawać by się mogło niewielkie, niewinne podekscytowanie, a im dalej, tym bardziej wszechogarniające i porywające, ba, wręcz wiodące ku zatraceniu, spadaniu w otchłań rozkoszy niemającej końca, a tym bardziej początku, no i oczywiście środka!

No bo skoro nie było wiadomo gdzie jest koniec, to wyznaczenie innych punktów topografii rozkoszy było z oczywistych względów niemożliwe i nierealne. W uzależnionym użytkowniku drgały wszystkie mięśnie poprzecznie i podłużnie prążkowane w jednym niekończącym się spazmie, a mięśniówka gładka wręcz szalała z rozkoszy. Miocyty ekstrafuzalne słały serię pobudzeń przenoszących się do miocytów intrafuzalnych, wywołując całe serie wyładowań tonicznych. Włókna odśrodkowe gammadynamiczne nie tylko szalały z pobudzenia, ale nawet przejmowały funkcję włókien statycznych, zwielokrotniając siłę doznań. Żadne włókno nie pracowało pod dyktando rozumu, wszystkie niezależnieod ich natury ogarniał spazm za spazmem, orgazm za orgazmem,   a stany owe zdawały się nie mieć końca. Orgazm przestał być jakąś ułamkowosekundową figurą literacką, lecz był nigdy niekończącym się huraganem przyjemności.

Oszalałe z nadmiaru paraerotycznych doznań serce gubiło się w rytmach wyzwolonych z bezwzględnej i trwającej od przyjścia człowieka na świat dominacji węzła zatokowego. Wszystkie punkty uśpione i podporządkowane do tej pory dominującym ośrodkom pobudliwości elektrycznej dochodziły do głosu, oddychały pełną piersią, śląc salwy ekstrasystolii nadkomorowej oraz komorowej.

Nawet pobudzenia zablokowane decydowały się zaistnieć – nareszcie mogły dać wyraz temu, że w ogóle są! Ba, nawet te z pobudzeń, które były przewiedzione z aberracją miały szanse na odważne zaistnienie...

To było życie!

Każda komórka drgała swoim rytmem, nie tracą ani chwili na zbędny odpoczynek. Wszystko przypominało sambodrom podczas karnawału w Rio de Janeiro, gdzieś w okolicach godziny czwartej nad ranem. Następowała gruntowna i głęboka relokacja sfer erogennych, wszystko mieszało się w niekończącym szale i podnieceniu. Przemieszczenie sfer erogennych stwarzało nowe możliwości przeżyć w miejscach publicznych, bez potrzeby chronienia się w alkowach lub stosowania innych form separacji przed ludzkim spojrzeniem. Warto było zaznać tych uczuć choć raz w życiu, żeby wiedzieć jak to jest przeżyć odlot wszech czasów. Ale po pierwszym odlocie szybko przychodziła chęć na następny, kolejny i jeszcze następny... czy to miało się nigdy nie skończyć i trwać do końca świata, a może zgoła przenieść się na reklamowany lepszy ze światów? Tego w początkach istnienia portalu nie wiedział nikt, choć wszyscy byli skłonni sądzić, że słodkie chwile nigdy nie będą miały końca... Uzależniony nieszczęśnik nie miał wyboru – wszystko było podporządkowane porywającym doznaniom i dążeniu do przeżycia ich niekończącą się liczbę razy. Przejściowe uczucie sytości pojawiało się gdzieś po dziesięciu godzinach surfowania, ale gdyby tak dokładnie wszystko przeanalizować, to chwilowe odejście od komputera było   raczej konsekwencją prozaicznych potrzeb, takich jak zresetowanie pęcherza moczowego czy wypełnienie obowiązków w rodzaju wpuszczeniu psa do domu, który i tak już kończył przegryzanie drzwi wejściowych.

Nie wiedzieli biedacy, trwający póki co w najsłodszym z upojeń, że wszystko ma swój kres – nawet nadczynność miocytów ekstrafuzalnych. Ale nie uprzedzajmy faktów! I tak same przyjdą, gdy nadejdzie ich pora...

Lizbona pomnik

Gastronomiczne dylematy (51)

 

Krystyna Knypl

Gdzie się człowiek tylko ruszi,

tam sprzedają modne sushi.

Dziś bigosu nikt jada,

bo po prostu nie wypada!

Kiosk sushi

Krystyna Knypl

Droga do szkoły (50)

 

Krystyna Knypl

Autobus Chausson 100

Babcia do szkoły jeździła Chaussonem

Tymczasem Wnuczka jeździ - z Fassonem.

Helci szkoła w Paryżu 2

Paryską okropnie nierówną drogą.

Zdarzało się jej gnać hulajnogą,

Bywały na niej niemiłe upadki,

O których będą pamiętać Dziadki.

A także Babcie, no i Rodzice.

Tak to już czasem bywa, gdy

Odwiedza się kolejną stolicę.

Autobus szkolny

Fot. Dojazd do szkoły z Fassonem

Autobus szkolny 3

Fot. Dokumentacja z Fassonem

Motyw muzyczny: Autobus Czerwony

https://www.youtube.com/watch?v=ohgmqtdTcGQ

Krystyna Knypl

Nieomylni posiadacze racji (49)

 

Krystyna Knypl

Nieomylni posiadacze wyłącznej Racji

Są oznaką przejrzałej Demokracji,

Karcą, mądrzą się i pouczają

Za nieomylnych Bogów się mają.

Nie wiedzą  biedacy niestety,

Że mają na głowach propagandowe berety.

Głowy ubrane w berety z programem

"Ja oświecać muszę! Pouczać i doskonalić,

A jak się nie uda to przynajmniej dowalić!"

Będę się mądrzyć i wszystkim chwalić

Bo najważniejsze  jest komuś dowalić.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Jestem sobie (48)

 

Krystyna Knypl

Mima i Kate park

Fot. Warszawa 1981, park przy ul. Filtrowej

Jestem sobie Młoda Madka

Wystrojona cała w szmadkach,

Nic nie muszę sama wiedzieć,

W internecie mogę siedzieć,

A jak nie wiem to poklikam

I wciąż dalej sobie fikam.

Ważne tylko są wytyczne

One są nad wyraz śliczne,

Bo zwalniają od myślenia

Oraz wiedzy pogłębienia.

 Mima i Kate Montevideo

 Fot. Paryż 2017, Rue Montevideo

Jestem sobie Stara Madka

Mnie nie kręci żadna szmadka

Sama wolę wszystko wiedzieć,

W internecie też posiedzieć,

A jak nie wiem, to poklikam

I wciąż dalej sobie fikam.

Mam już dystans do wytycznych

Mało jest w nich rad praktycznych

Nie jest to jedyna droga,

Nie są dary to od Boga.

Ośmiornica covidowa (47)

 

Krystyna Knypl

Ośmiornica covidowa

Chce byś zawsze była zdrowa,

Piękna, mądra i bogata,

Żyła też przez długie lata.

Musi wciąż Cię nadzorować

Szczepić, mazać i pilnować

Objąć czule Cię mackami

Abyś zawsze była z nami!

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Fot. Ośmiornica covidowa, niech się każdy przed nią chowa!

Poranne rymowanie (46)

 

Poranne rymowanie (46)

Krystyna Knypl

Pewna pani w kapelutku

Szła przez życie pomalutku

I nadziwić się nie mogli,

Różni, smętni maruderzy,

Ze się owej starszej pani

Coś od życia też należy !

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Alicja i Mima bez sodżu

 Fot. Kolegium redakcyjne GdL obraduje i konsumuje

Medycyna Oparta na Propagandzie (45)


Medycyna Oparta na Propagandzie

Lubi zawsze jechać po bandzie.

Wrzaskliwą narracją wciąż peroruje,

Innych poglądów nie toleruje.

Karci, wytycza oraz strofuje

Jak nieomylna dziunia się czuje.

Będąc już raczej lekarką starą

Poradzę dziuni warszawską gwarą:

Nie bądź tak cwana w ząbek czesana,

Bo przyszłość twoja będzie opłakana.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

zmien proporcjeGdL660 

Fot. Rada dla medycyny opartej na propagandzie

Rymowanka do porannej kawy (44)


Nie ma równości! To chyba wiecie, że

Nie ma równych ludzi na świecie.

Są duzi i mali, mądrzy i głupi,

Ale tej bajki dziś nikt nie kupi.

Sprzedaje się kłamstwo, fałsz i obłuda.

Jak długo? - pytasz. Dopóki się uda!

Ekspert, to taki gość z nominacji.

Ma mega przydział przeróżnych  racji.

Na każdy temat on dużo wie.

Więc mówi wszystko co tylko chce.

Jest też komitet, nie, nie centralny !

Z umysłowości raczej banalny,

Powie co każą, podpisze wszystko,

Zwłaszcza gdy przelew bankowy blisko.


Prośba do Big Pharmy (43)


Zurich 2

Droga Big Pharmo, módl się za nami,

Ale też odpuść ludziom czasami!

Nie każdy musi, nie każdy chce,

Nadstawiać cztery litery swe ; )

Daj ludziom wybór oraz swobodę,

Nie czyhaj  chciwie na ich wygodę,

W kwestii decyzji podejmowania

I osobistego o zdrowie dbania.



Luka w edukacji (42)


 Historia w przecenie

 Osobiste spotkanie z sensacją jest bolesne,

Odkrywają ze zdumieniem jej zawodowi łowcy,

To nie jest to sam mówią zaskoczeni.

Mój własny ból i opisany na szpaltach.

Bolesna nauka jest możliwa zawsze,

Trzeba tylko czasem zamienić się na role.

Niestety nie uczą tego w ani jednej szkole.


Instrukcja obsługi kciuka (41)

 


Zaraz szybko umyj ręce,

nie tkwij w ciągłej, strasznej męce,

Mycie rąk zaś wszystko zmienia

w kwestii stanu zakażenia.

Rząd nas wszystkim już panuje,

mycie rąk wciąż nadzoruje,

Narodowa to jest drama

gdy publiczność myje sama,

Ręce, palce i nadgarstki,

w sposób zwykły geszefciarski.

Dziś potrzebne są wytyczne,

aby umyć palce liczne.

Nie pieść kciukiem dozownika,

z tego dużo zła wyniki!

A ministru w swej podzięce, krzyknij:

Ja cię kręcę!

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Politycy

Fot. Autorzy różnych instrukcji, Paryż


Nie kocham moich snów (40)

 Krystyna Knypl

 Nie kocham moich snów,

W których ciągle leczę ludzi.

Skutecznie każdy z nich 

Mój lekarski zapał studzi.

Pomylone diagnozy, leki nie zawsze trafione.

To są moje koszmary po wielokroć śnione.

Ileż lat można być na niekończącym się dyżurze?

Czy emerytury od tych snów się wreszcie dosłużę?

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Hopital Necker sala operacyjna

 Fot. Hopital Necker w Paryżu. Dni otwarte

Neurony pamięci (39)

 

Krystyna Knypl

 Dziś między snem a dniem

ulokowały się wspomnienia.

Mimo wielu moich starań

nic się w nich nie zmienia.

Postawy zawistnych ludzi,

ich nieprzyjazne decyzje

oraz chore mej przyszłości wizje.

Szczęśliwie w rzeczywistości

nie zostały spełnione.

I warto dziś powiedzieć:

w niebyt przepędzone!

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Kraina obfitosci

Fot. Senna rzeczywistość

Poranne rymowanie (38)

 

Krystyna Knypl

Gdy dziś hasam po Biedronce,

Czuję się jak kwiat na łące!

Zaraz obok jest piekarnia...

Shopoholizm mnie ogrania!

Konsumpcjonizm atakuje,

Wszędzie chodzę i kupuję,

Całkiem głupie zbędne rzeczy,

Aż mój portfel cienko skrzeczy!

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Biedronka

 Fot. Biedronka

Alfabetyczny wiersz dla Wnucząt (36)

 

Krystyna Knypl

 A -  to pierwsza jest z literek

nikt nie skoczy jej przed szereg.

B-  wypina ładne brzuszki,

wiedzą o tym już kaczuszki

- cytrynki przypomina

że się kwaśna robi mina.

D - domowe ma znaczenie,

wiedzą o tym wszystkie lenie.

E - jak Ewa każdy powie,

nie jest ważne co ma w głowie.

F – fantazją trochę trąci

i w literkach wszystko mąci.

G - to zawijas trochę trudny,

ale przez to nie jest nudny.

H - to z Henia inicjału

nauczymy się pomału.

I - się przez to w głowie mąci.

chyba że się nikt nie wtrąci.

J – też łatwo rozpoznamy

by pochwałę dostać Mamy.

K konkretną jest literą

żadna babcia nie jest sknerą.

L - lubimy wszyscy za to

że przypomnieć może lato.

Ł - to łatwa jest litera

zawijasy też zawiera.

M - jest zawsze w słowie mama

wszystko Helcia robi sama.

N - naprawdę ma trzy kreski

wiedza o tym nawet pieski.

O - otwiera się szeroko

jak wyspane dobrze oko.

P - pomału przypomina

kogoś komu zrzedła mina.

R - to  trudna jest litera

bardzo język poniewiera.

S - dla śmiechu całkiem łatwa

wie już o tym szkolna dziatwa.

T - już nie wiem jak zrymować

trzeba będzie kombinować.

U - jak uszy odmrożone

bo bez czapki wychłodzone.

W - to koniec jest już bliski

trzeba zajrzeć więc do miski.

X – równania znaki to znany

bywa czasem zapomniany.

Y - lubi zgrywać Greka

A tu szybko czas ucieka.

Z - zwiastuje koniec szybki

Moje śliczne złote rybki!

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

 3cf29bea6e3d4db0a3a2ec74b124421b 870

Fot. Dziadkowie bez Granic

Dziewczynka z zapinką (37)

 Krystyna Knypl

 Dziewczynka z zapinką

jest śliczną kruszynką.

Dla Babci i Dziadka

To przefajna gratka

Na skype’ie złapać

Tego niejadka ; )

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Dziadkowie autobus 

Fot. Dziadkowie bez Granic

Wiersz o moim Muzie (35)

 

Krystyna Knypl

Wiadomo, że poetę inspiruje Muza, a kto inspiruje poetkę? Wiadomo Muz!

***

Mój Ty Muzie ukochany!

Gdy przyłożę Cię do rany,

Wpadam w zachwyt niesłychany.

Lata płyną i mijają,

A mnie zmarszczki nie tykają.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

posilam ti trochu lasky 1 1445x2048

Fot. Posilam Ci...

Wiersz z inspiracji EH (34)

 

Krystyna Knypl

Wieczorny, spokojny zmierzch

Przerwało niespodziewane pytanie:

Kto inspiruje cię do pisania?

Czy między innymi ten facet,

z którym codziennie jadasz śniadania 

I zostawiasz mu swój talerz do pozmywania?

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

A Oran 9

Fot. Śniadanie

Kworum (33)

 

Krystyna Knypl

Zawrzało na forum

Kworum.

Stanowisko było blisko

Uzgodnienia

Gdy nagle tajny agent

Od niechcenia.

Podrzucił im granat

Nieporozumienia.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

 Waz 3

Fot. Sejmowe kworum niszczy wąż nieporozumienia

Podróż metrem w Seulu (32)

 

Krystyna Knypl

Nie pojedziesz w Seulu

metrem bez głowy bólu.

I nie jest to licentia poetica

Z tego bardzo konkretna

Rzeczywistość wynika

Krystyna Knypl

GdL 11/ 2021

Seul

Fot. Podróż metrem w Seulu pokazana pod linkiem

 https://gdl.kylos.pl/wp/?p=10386

Diagnozowanie Nowego Wspaniałego Świata, odcinek pierwszy

  Krystyna Knypl Motto: Młodzi MYŚLĄ, że starzy są głupi, ale starzy WIEDZĄ, że młodzi są głupi. Agatha Christie , Morderstwo na ple...