Mój bagaż
Podróżuję business class
Przyjeżdżam wieczorem
Miejsce obrad
Przed obradami
Wykład
Akredytowany dziennikarz w press room
Press room
Press IMI Stakeholders
Ballroom
Skoro wiemy jak oznakowano press
room i ballroom, warto zobaczyć też jak oznakowano rest room ;)) - jak
to zwykli określać Amerykanie
W każdym rest room czegoś nowego się człowiek nauczy
Po
obradach pora na lunch. Intrygująca potrawa w środkowej części talerza,
miałam wrażenie, że to zapieczone w cieście resztki wędlin ze śniadań
;)) Okazuje się, że zapiekanka nazywa się teryna. Pierwszy raz słyszę takie słowo, pochodzi z francuskiego terrine.Tym
razem lunch bez wina, choć już przelotnie pojawiło się ono na
warsztatach o transplantacji. Kryzys! Ciekawe czy branża HIV/AIDS,
której media cluster jest w czerwcu też będzie w kryzysie czy wręcz przeciwnie?
Jako pamiątkę przywiozłam czekoladki Godiva - rozczarowanie smakowe równie duże jak cena - 21 euro!
Gdy wyzwolona niewolnica
ubezpieczalniana Isaura wedrze się na salony europejskie...to dostaje
zawrotu głowy od namiaru bywania na salonach gotowy, jego fotograficzny
obraz jest taki właśnie ;))
Krystyna Knypl
"Do Brukseli jeżdżą bardzo ważni ludzie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.