Powered By Blogger

sobota, 21 maja 2022

Rozdział 32. Dziadkowie bez Granic w Madrycie

Zanim Matylda i Francis zostali Dziadkami, to oczywiście wcześniej zostali Teściami. Tak Matylda pisała na swoim blogu: Jedno pokolenie temu, aby wyjść za mąż wystarczyło być osobą stanu wolnego i mieć narzeczoną/narzeczonego. Oczywiście niewielkie finanse też były potrzebne. USC wymagał 4-tygodniowego terminu na rozmyślania co do trwałości postanowienia i to było wszystko.

Zamęście było lekkie, łatwe i przyjemne :-)).

Dziś przygotowania do ślubu to ciężka praca dla Narzeczonych i obu Rodzin, która trwa minimum 6 miesięcy. Pierwsza oficjalna impreza - zaręczyny, poznanie Rodzin.
Wszystkie atrakcyjne lokale, w których może odbywać się wesele trzeba rezerwować na 6 miesięcy wcześniej. Rezerwacja to początek - po tym następuje seria spotkań z menedżerem, na których omawia się szczegóły przebiegu wesela, menu, oznakowania lokalu, rozsadzenia gości, wywieszenia informacji o niepaleniu na sali, wpłaty zaliczek, czasu degustacji tortu ślubnego i wielu innych detali. Suknię zamawia się na 3 miesiące przed ślubem - szyją w Paryżu - pewnie u nas "się nie opłaca". Należy odbyć 14 wizyt w celu pobrania nauk małżeńskich, dodatkowo 3 wizyty w poradni planowania rodziny. Trzy wizyty w celu spisania protokołu u księdza - notabene znakomicie szczegółowego, jest nawet pytanie "czy rodzice narzeczonych się znają?". Zamówienie podróży poślubnej - dwie do trzech wizyt w biurze podróży na 3 miesiące przed wyjazdem. Zamówienie obrączek - pewnie 4 tygodnie wcześniej. Przymiarki - dwie sukni ślubnej. Zamówienie garnituru i przymiarki. Zamówienie i odbiór zaproszeń ślubnych.

Jeszcze jedno spotkanie w celu omówienia szczegółów przebiegu wesela – menedżer prosi o wyznaczenie "osoby decyzyjnej" - trzeba ustalić, które z Rodziców będzie pełnić tę funkcję, więc drugie spotkanie przyszłych Teściów.
Rozesłanie zaproszenie, a to dopiero początek, to się dopiero zaczyna...
Mamy 30 dni do ślubu :-)).
 

Na szlaku podróży Dziadków bez Granic był także Madryt, do którego wybraliśmy się aby towarzyszyć Maniuli i Hilitce, które miały w tym mieście przesiadkę. Zdecydowaliśmy się podwieźć dziewczyny do Madrytu, robiąc kilkudniową przerwę w podróży. Zwiedziliśmy miast, odprowadziliśmy podróżniczki na lotnisko i następnego dnia wróciliśmy do Warszawy

<a href=

Na lotnisku w Madrycie Maniula i Hilitka

                                                               ***

Dorastanie

Małe dzieci mają wielkie przeżycia,

Płacząc nad syropem do wypicia,

Pluszowym misiem na wystawie,

Ojcem spieszącym się do pracy,

Przytulone do wychodzącej nogi.

Gdy zapłaczą nad rozlanym mlekiem.

Odetchnę z ulgą, że dorosły.

                                                        ***

Francis w Madrycie

Matylda w Madrycie

aa

Sceny lotniskowe

aa

Hostal Abami II

                      
Sklep nieopodal naszego hotelu

                   
Kolor czerwony dość popularny w Madrycie

                    
Straszydło

                     
Chipsy

                    
Mexicana

                     
Typowe dla Madrytu tabliczki

                      
Uliczni muzykanci

- Mówię Ci, ten Francis to jest super gość

 
Brunetek w Madrycie było pod dostatkiem co z pewnością cieszyło oczy Francisa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Diagnozowanie Nowego Wspaniałego Świata, odcinek pierwszy

  Krystyna Knypl Motto: Młodzi MYŚLĄ, że starzy są głupi, ale starzy WIEDZĄ, że młodzi są głupi. Agatha Christie , Morderstwo na ple...